Uroczysko Siedmiu Stawów

Uroczysko Siedmiu Stawow is not just a luxury castle hotel. Its story is an inspiration in itself. When ruins are restored into something beautiful, when a castle in ruins is given another lease of life, like the phoenix that arises from the ashes, then one cannot but be inspired and grateful to those who put in so much effort and love to accomplish this. The Polish couple who now own it are the heroes. They loved it enough to undertake a 13yr project to restore it and save it. They also bought 13 hectares of ground, incorporating a forest and lakes, from the government.The ruins are now an elegant, lovely, well cared for luxury hotel. As a member of the Occitane de Provence group, the hotel has a wonderful spa and large swimming pool. The room we had was not large, but, it was spotlessly clean and comfortable. The meals we had for dinner in the hotel's restaurant were delicious. Many of the vegetables and fruit are grown on the castle grounds, and, of course, no chemicals are used. I was very impressed by the variety of vegetarian, vegan and vegan free meals on offer. Have never seen this before, in any hotel. Lovely pottery pieces make up part of the hotel's decor and we were told that the owners do their best to promote young artists. This castle, like all others in Lower Silesia, were taken from their German owners after World War 2. What really impressed us and made us respect the now Polish owners even more is the the fact that they have kept in touch with the German family who owned it before the war, thus keeping part of the castle history alive. The area is beautiful, rolling hills, forests and meadows with yellow flowers in the summer, are waiting to be explored, with many country lanes through small villages, making this possible. Only an hour away from Wroclaw/Breslau by car, we highly recommend this lovely hotel.

Ten hotel to cudowny wybór. Obsługa jest na światowym poziomie i czuć, że komfort oraz zadowolenia gości to priorytet. Jedzenie jest wyśmienite i spełni każde oczekiwania. Pokoje są przestronne i dopracowane. Świetny basen z prawdziwego zdarzenia, cudowne tereny wokół i obiekt, który swoim wykończeniem oraz stylem sprawia, że nie chce się wyjeżdżać. Zdecydowanie warto przyjechać i poznać to miejsce, żeby móc do niego wracać.

Przybyłam z przyjaciółką do Uroczyska na niedzielny obiad. Hotel umiejscowiony jest w pięknie odrestaurowanym renesansowym zamku w otoczeniu zieleni. Obiekt z zewnątrz robi naprawdę spore wrażenie. W środku wnętrze jest już bardziej nowoczesne, choć z zachowanymi elementami przeszłości. Restauracja wizualnie prezentuje się świetnie- eleganckie stoły pomiędzy ceglanymi ścianami. Również smak potraw okazał się godny tych pięknych wnętrz. Zamówiłyśmy tagiatelle z grzybami shimeji, portobello i pieczarkami. Danie smakowało doskonale. Na deser wybrałyśmy ciasto czekoladowe z delikatnym musem, które również okazało się rajem dla podniebienia. Jest jednak coś, co mnie negatywnie uderzyło podczas kilku spędzonych tam godzin. Miejsce to pretenduje do bycia obiektem ekskluzywnym i luksusowym i z tego powodu dało się odczuć pewne panujące tam nadęcie. Obsługa była chłodna, a atmosfera surowa. Dlatego też nie do końca czułyśmy się w tym miejscu komfortowo.